niedziela, 13 września 2015

Roman Honet - Promień - Znowu cię ujrzę i przylgnę do ciebie...

PROMIEŃ

Pora śpiewu nad lasem orlej, nad zatopioną kopalnią
jak opadanie w powolny o stromy śnieg
tak śpiewaliśmy

czekaj na mnie , a przyjdę, powrócę po przytulenie, po świat,
znowu cię ujrzę i przylgnę do ciebie
jakby nie było między nami straty
jakby nie było, nie minęły lata

obok nas biegli czyściciele zwłok
jak hokeiści na stoku srebrnej góry

słońce skradzione z parku o zachodzie,
leżało w bruździe na śniegu, zepsute

wył w nim pies łańcuchowy, mój promień
moja kołyska w jego wrzącej sierści



MOJE POLUBIENIA

jeśli lubiłem dzieci to te najbiedniejsze,
przybliżone do kałuż, stojące w gliniankach, skąd oglądały przejeżdżające traktory
sierpówki na drucie telefonicznym.
Nie dbając o to czego życie im pożałowało:
dotyku starych atlasów
brzmienia słów w udziwnieniu
lekkiego wibrowania fletu
albo strun, malarstwa,
nie skąpiło brudu,
jeśli lubiłem brud, to nieplanowany, podobnie jak nagle pada plama na ubranie.
Kiedy się trumna nie mieści do grobu, trzeba pchać -
a wtedy zwykle żałobnicy płaczą przez wzgląd na sam dźwięk, a nie brak obszaru.
Inaczej: lubiłem najbiedniejsze dzieci,
bo nie przyniosły mi nic  oprócz smutku i ciszy,
dlatego również polubiłem brud:
teraz nim pluj, wulkanie, nadaj im imiona


Roman Honet ur 1974 - polski poeta, laureat (ex equo z Jackiem Podsiadło)  nagrody poetyckiej im W.Szymborskiej za 2015




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz