SAM
Znowu mam kota sąsiadów za gościa, imieniem Rabuś;
częstuję go wędzonym pstrągiem.
Prócz niego z własnej woli wpada mało kto.
Na starość odjazd w pustelnictwo?
Nie dramatyzujmy: bywa tu listonosz, roznosiciele reklam,
apokaliptyczni Świadkowie Jehowy...
Jak na pustelnię całkiem spory ruch
Dzwoni telefon z propozycją gry na loterii.
By z kimś pogawędzić długo tłumaczę, że nie mam szsczęścia.
Piotr Piaszczyński ur 1955
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz