"Kroki"
Nad sklepieniem mej celi
idą ludzie, weseli,
do domów, rodzin, matek.
Niosą serca wzruszone,
oczy szczęściem zamglone,
będę łamać opłatek.
A ja tutaj sam jeden
opłakuję swą biedę
głodu i samotności.
Uchwycę kawał ściany,
przełamię płat ceglany,
mój opłatek wolnośc
idą ludzie, weseli,
do domów, rodzin, matek.
Niosą serca wzruszone,
oczy szczęściem zamglone,
będę łamać opłatek.
A ja tutaj sam jeden
opłakuję swą biedę
głodu i samotności.
Uchwycę kawał ściany,
przełamię płat ceglany,
mój opłatek wolnośc
"Jak mały jest człowiek bez Boga"
Jak mały jest człowiek bez Boga
Dawniej
Choć cały w jego płaskim cieniu
Tańczył
Jak mały jest człowiek bez Boga
Dzisiaj
Choć cały w słońcu powietrzu i chmurach
Kuleje
W kościele
Do dzisiaj
Przychodzę
I siadam
Za stary na bajki
Za głupi na śmierć
"Biedne"
Leżała radość
Szli ludzie i przeszli
Leżała radość
Za wcześnie
Za wcześnie pannie która była ładna
Za późno chłopcu który był po wszystkim
A obok czasu
Tych zafrasowanych
Którzy są po to
By zacieniać ściany
Leżała radość
Szli ludzie i przeszli
Ujrzała radość
Zniszczone podeszwy
Szli ludzie i przeszli
Leżała radość
Za wcześnie
Za wcześnie pannie która była ładna
Za późno chłopcu który był po wszystkim
A obok czasu
Tych zafrasowanych
Którzy są po to
By zacieniać ściany
Leżała radość
Szli ludzie i przeszli
Ujrzała radość
Zniszczone podeszwy
"Czyści"
Wolę brzydotę
Jest bliżej krwiobiegu
Słów gdy prześwietlać
Je i udręczać
Ona ukleja najbogatsze formy
Ratuje kopciem
Ściany kostnicowe
W zziębłość posagów
Wkłada zapach mysi
Są bo na świecie ludzie
tak wymyci
Ze gdy przechodzą
Nawet pies nie warknie
Choć ani święci
A n i są też cisi
Stanisław Grochowiak (1934-1976) polski poeta reprezentujący nurt turpistyczny (łać. brzydki)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz